Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
No właśnie. ja traktuje to jako " sezonowe" przed najważniejszym okresem w Hodowli. Zima u mnie przestój, więc na Wystawy mogę wybrać tylko z tego co mi się wczesną wiosną urodzi. Za wiele samic nie mam, więc każda jest ważna i jak wypadnie z grafiku ze względu na leczenie to wyraźnie się to odbija na całości. W sumie to pierwszy raz tak podawałem ivermektynę. W znacznej części jest to spowodowane obawami, że znowu na przełomie lutego i marca coś wyjdzie nie tak i znowu zamieszanie. Nie mam zamiaru podawać częściej tego laku "na wszelki wypadek" jak raz w roku. Sam nie wiem czym bardziej się przejmować. Wewnętrznymi czy zewnętrznymi pasożytami. Co do innych metod, to chyba każda niesie jakieś zagrożenia. Nie ma się co oszukiwać. Fachowcem w tej dziedzinie nie jestem i pewnie nie będę, więc trzeba zaufać innym. Weterynarz powiedział, że to w miarę bezpieczna metoda. On króliki sprawdza i on lek podaje. Niewiele więcej mogę zrobić by spać spokojniej, a królikom nie zaszkodzić.
No właśnie. ja traktuje to jako " sezonowe" przed najważniejszym okresem w Hodowli. Zima u mnie przestój, więc na Wystawy mogę wybrać tylko z tego co mi się wczesną wiosną urodzi. Za wiele samic nie mam, więc każda jest ważna i jak wypadnie z grafiku ze względu na leczenie to wyraźnie się to odbija na całości. W sumie to pierwszy raz tak podawałem ivermektynę. W znacznej części jest to spowodowane obawami, że znowu na przełomie lutego i marca coś wyjdzie nie tak i znowu zamieszanie. Nie mam zamiaru podawać częściej tego laku "na wszelki wypadek" jak raz w roku. Sam nie wiem czym bardziej się przejmować. Wewnętrznymi czy zewnętrznymi pasożytami. Co do innych metod, to chyba każda niesie jakieś zagrożenia. Nie ma się co oszukiwać. Fachowcem w tej dziedzinie nie jestem i pewnie nie będę, więc trzeba zaufać innym. Weterynarz powiedział, że to w miarę bezpieczna metoda. On króliki sprawdza i on lek podaje. Niewiele więcej mogę zrobić by spać spokojniej, a królikom nie zaszkodzić. :mrgreen:
|
|
|
|
: 11 lut 2013, 12:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Nie ma potrzeby rezygnować z podawania ivermektyny, ale raczej oswoić się z tym, że jest to środek dorażny, który stosuje się po zauważeniu objawów. Można oczywiście zastosować ten lek na ''chybił-trafił'', bo np. niewielkie ilości pasożytów wewnętrznych mogą bytować w organizmie, a ich działania początkowe może być niezauważalne lub takie, gdzie objawy będą podobne do innych chorób i wtedy bez badania kału nie można mieć pewności z jaką chorobą mamy do czynienia. Dlatego takie sezonowe szczepienie jest moim zdaniem uzasadnione. Z innych substancji można np. stosować fenbendazol, pyrantel, ale są to środki na pasożyty wewnętrzne. Leki robione na bazie ivermektyny są uniwersalniejsze i stosunkowo tanie. Proszę uważnie przeczytać ulotkę informacyjną Biomectin, tam przy wymienianiu gatunków pasożytów jest przy niektórych nadmienione ile czasu ivermektyna chroni przed powtórną inwazją. Okres ten waha się między 14 - 28 dni.
Nie ma potrzeby rezygnować z podawania ivermektyny, ale raczej oswoić się z tym, że jest to środek dorażny, który stosuje się po zauważeniu objawów. Można oczywiście zastosować ten lek na ''chybił-trafił'', bo np. niewielkie ilości pasożytów wewnętrznych mogą bytować w organizmie, a ich działania początkowe może być niezauważalne lub takie, gdzie objawy będą podobne do innych chorób i wtedy bez badania kału nie można mieć pewności z jaką chorobą mamy do czynienia. Dlatego takie sezonowe szczepienie jest moim zdaniem uzasadnione. Z innych substancji można np. stosować [b]fenbendazol, pyrantel[/b], ale są to środki na pasożyty wewnętrzne. Leki robione na bazie ivermektyny są uniwersalniejsze i stosunkowo tanie. Proszę uważnie przeczytać ulotkę informacyjną [b]Biomectin[/b], tam przy wymienianiu gatunków pasożytów jest przy niektórych nadmienione ile czasu ivermektyna chroni przed powtórną inwazją. Okres ten waha się między 14 - 28 dni.
|
|
|
|
: 11 lut 2013, 12:21 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Włodek ma całkowitą rację. Nie można traktować ivermektyny jako szczepionki. Prawdą jest że i czas działania jest krótki. Powinienem raczej pisać ,że odrobaczam "na wszelki wypadek" niż "profilaktycznie", bo mogło to sugerować, że zabezpiecza króliki przed zarażeniem. "Na wszelki wypadek" bo istnieje prawdopodobieństwo, że mają pasożyty których objawów jeszcze nie widać lub które przeoczyłem.
Warunki przechowywania pasz i utrzymania królików mam, jakie mam. Niestety nie mogę się w pełni zabezpieczyć przed zagrożeniami ze strony gryzoni, ani nawet ptactwa czy kotów. Siano w stodole luzem, więc sami wiecie jak to jest. W okresie letnim podaję zielonki, a to też zagrożenie, że jakieś pasożyty przeniosę. Zeszłoroczne przykre doświadczenie, znacznie utrudniło mi rozród. Zamiast dopuszczać samice, weterynarz przyjeżdżał i kolejną dawkę podawał.
Zastanawiałem się czy podania leku na "wszelki wypadek", nie zrobić jesienią, kiedy kończy się sezon na zielonki. Stwierdziłem jednak, że lepiej będzie rozpocząć sezon szczepień i rozrodu od podania leku. Choćby z powodu znacznego utrudnienia w dezynfekcji oczek zimą. W styczniu z reguły mam już mniej królików, docelowe oczka do rozrodu wiosennego są zdezynfekowane i królik po podaniu leku przenoszony jest do czystego otoczenia.
Nie stosuje ivermektyny bo jej najlepsza, ale dlatego, że innej metody (o szerokim spektrum działania) nie znam. Przyłączam się więc do pytania zazona.
Włodek ma całkowitą rację. Nie można traktować ivermektyny jako szczepionki. Prawdą jest że i czas działania jest krótki. Powinienem raczej pisać ,że odrobaczam "na wszelki wypadek" niż "profilaktycznie", bo mogło to sugerować, że zabezpiecza króliki przed zarażeniem. "Na wszelki wypadek" bo istnieje prawdopodobieństwo, że mają pasożyty których objawów jeszcze nie widać lub które przeoczyłem.
Warunki przechowywania pasz i utrzymania królików mam, jakie mam. Niestety nie mogę się w pełni zabezpieczyć przed zagrożeniami ze strony gryzoni, ani nawet ptactwa czy kotów. Siano w stodole luzem, więc sami wiecie jak to jest. W okresie letnim podaję zielonki, a to też zagrożenie, że jakieś pasożyty przeniosę. Zeszłoroczne przykre doświadczenie, znacznie utrudniło mi rozród. Zamiast dopuszczać samice, weterynarz przyjeżdżał i kolejną dawkę podawał.
Zastanawiałem się czy podania leku na "wszelki wypadek", nie zrobić jesienią, kiedy kończy się sezon na zielonki. Stwierdziłem jednak, że lepiej będzie rozpocząć sezon szczepień i rozrodu od podania leku. Choćby z powodu znacznego utrudnienia w dezynfekcji oczek zimą. W styczniu z reguły mam już mniej królików, docelowe oczka do rozrodu wiosennego są zdezynfekowane i królik po podaniu leku przenoszony jest do czystego otoczenia.
Nie stosuje ivermektyny bo jej najlepsza, ale dlatego, że innej metody (o szerokim spektrum działania) nie znam. Przyłączam się więc do pytania zazona.
|
|
|
|
: 11 lut 2013, 11:10 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Tu masz rację Włodku to w jaki inny sposób byś odrobaczał króliki?
Tu masz rację Włodku to w jaki inny sposób byś odrobaczał króliki?
|
|
|
|
: 11 lut 2013, 2:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Ivermektyna co prawda ma wykazywać pewne-krótkie działanie zapobiegające przed wtórnymi inwazjami na niektóre gatunki pasożytów, ale jest to przede wszystkim lek, a nie szczepionka.
Ivermektyna co prawda ma wykazywać pewne-krótkie działanie zapobiegające przed wtórnymi inwazjami na niektóre gatunki pasożytów, ale jest to przede wszystkim lek, a nie szczepionka.
|
|
|
|
: 10 lut 2013, 23:57 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Ulotka, ulotką a ja piszę co weterynarz radzi. Na ulotce podano docelowe gatunki zwierząt, bo na te zwierzęta producent ma potwierdzone wyniki badań. Siłą rzeczy umieszczono także informację, że innym nie można. Trzeba brać pod uwagę, że prowadzenie badań na poszczególnych gatunkach jest kosztowne i producenci nie generują kosztów na badaniach gatunków o znikomej (z ich punktu wiedzenia) populacji. Trzeb więc rozróżniać gatunki do których nie zalecają bo nie maja badań, od tych dla których zabraniają bo wiedzą o realnym zagrożeniu. I najlepiej żeby za takie rozróżnianie zabrał się weterynarz. Pamiętajmy, że ulotka przede wszystkim służy ochronie producenta przed ewentualnymi roszczeniami o odszkodowanie Zauważcie że psy są "szczególnie" podkreślone i to to z konkretnym zagrożeniem. Gdyby nie było "szczególnych" przeciwwskazań to było by wyłącznie "innych zwierząt".
A co do samych kroplików to podręcznik dla weterynarzy wymienia ivermektynę jako lek stosowany. Tyle, że podaje także objawy uboczne "obrzęk, świąd w miejscu podania, niekiedy ostre reakcje toksyczne, u młodych królików zaburzenia oddechowe".
Więc jak zwykle szacowanie ryzyka stosować-nie stosować zostawiono nam.
Ulotka, ulotką a ja piszę co weterynarz radzi. Na ulotce podano docelowe gatunki zwierząt, bo na te zwierzęta producent ma potwierdzone wyniki badań. Siłą rzeczy umieszczono także informację, że innym nie można. Trzeba brać pod uwagę, że prowadzenie badań na poszczególnych gatunkach jest kosztowne i producenci nie generują kosztów na badaniach gatunków o znikomej (z ich punktu wiedzenia) populacji. Trzeb więc rozróżniać gatunki do których nie zalecają bo nie maja badań, od tych dla których zabraniają bo wiedzą o realnym zagrożeniu. I najlepiej żeby za takie rozróżnianie zabrał się weterynarz. Pamiętajmy, że ulotka przede wszystkim służy ochronie producenta przed ewentualnymi roszczeniami o odszkodowanie Zauważcie że psy są "szczególnie" podkreślone i to to z konkretnym zagrożeniem. Gdyby nie było "szczególnych" przeciwwskazań to było by wyłącznie "innych zwierząt".
A co do samych kroplików to podręcznik dla weterynarzy wymienia ivermektynę jako lek stosowany. Tyle, że podaje także objawy uboczne "obrzęk, świąd w miejscu podania, niekiedy ostre reakcje toksyczne, u młodych królików zaburzenia oddechowe".
Więc jak zwykle szacowanie ryzyka stosować-nie stosować zostawiono nam.
|
|
|
|
: 05 lut 2013, 9:35 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Iwermektyny nie należy podawać konkretnym rasom psów. M.in. tu można przeczytać coś na temat: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=15989Lek ten jest powszechnie używany przez weterynarzy na psach i kotach. Odnośnie ulotki to proszę: "WSKAZANIA LECZNICZE: Leczenia i zwalczania inwazji wywołanych przez następujące pasożyty zewnętrzne i wewnętrzne występujące u bydła, owiec i świń(...) PRZECIWWSKAZANIA: Nie stosować u innych gatunków zwierząt, szczególnie u psów, u których może spowodować śmierć(...)" Trzymając się tego, leku nie należy podawać nie tylko królikom, ale i kotom, psom i ptakom Wracając do tematu: Jak często powinno się wg Was odrobaczać króliki iwermektyną? Co 6, 12 m-cy? Czy jednokrotne podanie leku wystarczy?
Iwermektyny nie należy podawać konkretnym rasom psów. M.in. tu można przeczytać coś na temat: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=15989 Lek ten jest powszechnie używany przez weterynarzy na psach i kotach. Odnośnie ulotki to proszę: "WSKAZANIA LECZNICZE: Leczenia i zwalczania inwazji wywołanych przez następujące pasożyty zewnętrzne i wewnętrzne występujące u bydła, owiec i świń(...) PRZECIWWSKAZANIA: Nie stosować u innych gatunków zwierząt, szczególnie u psów, u których może spowodować śmierć(...)" Trzymając się tego, leku nie należy podawać nie tylko królikom, ale i kotom, psom i ptakom :roll:
Wracając do tematu: Jak często powinno się wg Was odrobaczać króliki iwermektyną? Co 6, 12 m-cy? Czy jednokrotne podanie leku wystarczy?
|
|
|
|
: 05 lut 2013, 7:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Moim kotom nic się nie działo, ale to Weterynarz podawał. Sam tego nie robię. Mój wet stwierdził, że psom absolutnie nie wolno podawać. Za duże ryzyko padnięcia.
Moim kotom nic się nie działo, ale to Weterynarz podawał. Sam tego nie robię. Mój wet stwierdził, że psom absolutnie nie wolno podawać. Za duże ryzyko padnięcia.
|
|
|
|
: 04 lut 2013, 22:25 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Jeśli chodzi o psy to na ulotce jest napisane żeby nie stosować
Jeśli chodzi o psy to na ulotce jest napisane żeby nie stosować
|
|
|
|
: 04 lut 2013, 15:37 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Odrobaczanie królików |
|
|
Kot lek dostał na samym końcu, także temperatury pokojowej na pewno nie miał. Było to chyba wczesną jesienią, także bardzo zimny być też nie powinien. Do tego zimną iwermektynę chyba ciężko byłoby przepuścić przez igłę 0,7? Taką reakcję na podanie leku widziałem tylko w przypadku tego kota. Króliki, psy reagowały zawsze tylko na samo ukłucie.
Kot lek dostał na samym końcu, także temperatury pokojowej na pewno nie miał. Było to chyba wczesną jesienią, także bardzo zimny być też nie powinien. Do tego zimną iwermektynę chyba ciężko byłoby przepuścić przez igłę 0,7? Taką reakcję na podanie leku widziałem tylko w przypadku tego kota. Króliki, psy reagowały zawsze tylko na samo ukłucie.
|
|
|
|
: 04 lut 2013, 11:02 |
|
|
|
|