Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
PAWEL_WP1 pisze: Tak Włodek , leczyłem młode króliki .Sierść ich miała ładny kolor i nic po za tym , rzadka mało sprężysta w okolicach karku jak dmuchałem widoczna skóra , u innych nie . Matka to przekazuje młodym , w dodatku całe mioty od tej samicy są podatne na inne choroby . Czyli prawdopodobnie łysienie nie jest chorobą , a wadą genetyczną która w mniejszym lub większym stopniu się ujawnia w zależności od sytułacji
[quote="PAWEL_WP1"]Tak Włodek , leczyłem młode króliki .Sierść ich miała ładny kolor i nic po za tym , rzadka mało sprężysta w okolicach karku jak dmuchałem widoczna skóra , u innych nie . Matka to przekazuje młodym , w dodatku całe mioty od tej samicy są podatne na inne choroby .[/quote] Czyli prawdopodobnie łysienie nie jest chorobą , a wadą genetyczną która w mniejszym lub większym stopniu się ujawnia w zależności od sytułacji ;)
|
|
|
|
: 15 lis 2012, 8:23 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
A mógłby ktoś z was wkleić jakieś zdjęcie takiego karku żeby wiedzieć jak to dokładnie wygląda.
A mógłby ktoś z was wkleić jakieś zdjęcie takiego karku żeby wiedzieć jak to dokładnie wygląda.
|
|
|
|
: 16 paź 2012, 17:41 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Podobny temat był już poruszany na forum królikarz polski ale nie było jednoznacznej odpowiedzi jak może być przyczyna. Szukając znalazłem taki post na jednym z forum : http://gryzonie.info/viewtopic.php?f=22&t=22514. Jest to co prawda na temat szynszyli ale może ktoś się wypowie w tym temacie
Podobny temat był już poruszany na forum królikarz polski ale nie było jednoznacznej odpowiedzi jak może być przyczyna. Szukając znalazłem taki post na jednym z forum : http://gryzonie.info/viewtopic.php?f=22&t=22514. Jest to co prawda na temat szynszyli ale może ktoś się wypowie w tym temacie
|
|
|
|
: 16 paź 2012, 12:15 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Czyli są powody sądzić, że wrodzone skłonności na choroby inwazyjne, przekazywane są dalej na następne pokolenia. W takim razie dalsze leczenie takich królików jest tylko generowaniem strat. Trzeba pomyśleć o eliminacji ze stada, bo to się wydaje być najlepszym lekiem.
Czyli są powody sądzić, że wrodzone skłonności na choroby inwazyjne, przekazywane są dalej na następne pokolenia. W takim razie dalsze leczenie takich królików jest tylko generowaniem strat. Trzeba pomyśleć o eliminacji ze stada, bo to się wydaje być najlepszym lekiem.
|
|
|
|
: 09 wrz 2012, 23:15 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Tak Włodek , leczyłem młode króliki .Sierść ich miała ładny kolor i nic po za tym , rzadka mało sprężysta w okolicach karku jak dmuchałem widoczna skóra , u innych nie . Matka to przekazuje młodym , w dodatku całe mioty od tej samicy są podatne na inne choroby .
Tak Włodek , leczyłem młode króliki .Sierść ich miała ładny kolor i nic po za tym , rzadka mało sprężysta w okolicach karku jak dmuchałem widoczna skóra , u innych nie . Matka to przekazuje młodym , w dodatku całe mioty od tej samicy są podatne na inne choroby .
|
|
|
|
: 09 wrz 2012, 6:59 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Ale młode już też leczyłeś. Też im wypadała sierść.
Ale młode już też leczyłeś. Też im wypadała sierść.
|
|
|
|
: 08 wrz 2012, 21:51 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Tej samicy poświęciłem troszkę czasu na obserwacje . Podatność na tą chorobę miała w okresach wiosenno-letnich , a w szczególności w momencie osłabienia układu odpornościowego w wyniku ciąży .Leczenie inwermektyną wcześniej pozwoliło na zarośnięcie miejsca łysego na karku .Przy przeglądach królików nie stwierdziłem żadnych pasożytów widocznym gołym okiem , oraz zmian skórnych w postaci zmiany koloru. Sierść na karku u tej samicy jest rzadka , nie ma tej gęstości . Również u młodych okrywa zostawia wiele do życzenia , żaden młody nie osiągną gęstości takiej jak inne młode w innych kojarzeniach .
Tej samicy poświęciłem troszkę czasu na obserwacje . Podatność na tą chorobę miała w okresach wiosenno-letnich , a w szczególności w momencie osłabienia układu odpornościowego w wyniku ciąży .Leczenie inwermektyną wcześniej pozwoliło na zarośnięcie miejsca łysego na karku .Przy przeglądach królików nie stwierdziłem żadnych pasożytów widocznym gołym okiem , oraz zmian skórnych w postaci zmiany koloru. Sierść na karku u tej samicy jest rzadka , nie ma tej gęstości . Również u młodych okrywa zostawia wiele do życzenia , żaden młody nie osiągną gęstości takiej jak inne młode w innych kojarzeniach .
|
|
|
|
: 08 wrz 2012, 19:43 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Łyse karki |
|
|
Obecność pasożytów w otoczeniu królika lub na nim samym nie musi oznaczać jeszcze wybuchu choroby. Stwierdzono np., że na wielu królikach żyją nużeńce, a nie widać po nich żadnych objawów. Podobna sytuacja może być ze świerzbowcami drążącymi, chociaż one są bardziej dokuczliwymi pasożytami. Innym przykładem niech będzie świerzb uszny. Jeżeli np. w jednej zagrodzie siedzi 10 królików, a ich utrzymanie pod względem sanitarnym daleko odbiega od standardów w jakich króliki powinny być hodowane, to wkrótce może pojawić się świerzbowiec uszny. Z tym, że nie zachorowują wszystkie króliki, ale jeden, dwa, z czasem może więcej, ale nie wszystkie. Dlaczego nie wszystkie Wydaje mi się, że odpowiedż leży w potędze sił obronnych danego organizmu. Twoja samica może być z natury podatna na choroby inwazyjne i dlatego choroba wystąpiła, a nawet po leczeniu nawraca.
Obecność pasożytów w otoczeniu królika lub na nim samym nie musi oznaczać jeszcze wybuchu choroby. Stwierdzono np., że na wielu królikach żyją nużeńce, a nie widać po nich żadnych objawów. Podobna sytuacja może być ze świerzbowcami drążącymi, chociaż one są bardziej dokuczliwymi pasożytami. Innym przykładem niech będzie świerzb uszny. Jeżeli np. w jednej zagrodzie siedzi 10 królików, a ich utrzymanie pod względem sanitarnym daleko odbiega od standardów w jakich króliki powinny być hodowane, to wkrótce może pojawić się świerzbowiec uszny. Z tym, że nie zachorowują wszystkie króliki, ale jeden, dwa, z czasem może więcej, ale nie wszystkie. Dlaczego nie wszystkie :?: Wydaje mi się, że odpowiedż leży w potędze sił obronnych danego organizmu. Twoja samica może być z natury podatna na choroby inwazyjne i dlatego choroba wystąpiła, a nawet po leczeniu nawraca.
|
|
|
|
: 08 wrz 2012, 17:52 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Łyse karki |
|
|
Włodek rozmawialiśmy dużo na temat łysych karków u królika , cały czas nęka mnie pytanie na ile ta choroba jest dziedziczna i jakie występują objawy lub czym chakteryzuje się dorosły , zdrowy osobnik Mam samice o której pisałem na Królikarzu i po dwóch latach obserwacji jej i jej miotów wydaje mi się że ta choroba jest dziedziczna lub w dużym stopniu jest potomstwo takiej samicy narażone na te choroby . Leczenie inwermektyną przynosi skutek pozytywny lecz ta samica jest odporna i dopiero 3 krotna dawka zaczyna przynosić efekty. Jeżeli to pasożyty to dlaczego u innych to nie występuje oraz u tej samicy co jakiś czas nawraca . Dodatkowo zauważyłem że potomstwo jak i sama matka ma rzadszą sierść .
Włodek rozmawialiśmy dużo na temat łysych karków u królika , cały czas nęka mnie pytanie na ile ta choroba jest dziedziczna i jakie występują objawy lub czym chakteryzuje się dorosły , zdrowy osobnik Mam samice o której pisałem na Królikarzu i po dwóch latach obserwacji jej i jej miotów wydaje mi się że ta choroba jest dziedziczna lub w dużym stopniu jest potomstwo takiej samicy narażone na te choroby . Leczenie inwermektyną przynosi skutek pozytywny lecz ta samica jest odporna i dopiero 3 krotna dawka zaczyna przynosić efekty. Jeżeli to pasożyty to dlaczego u innych to nie występuje oraz u tej samicy co jakiś czas nawraca . Dodatkowo zauważyłem że potomstwo jak i sama matka ma rzadszą sierść .
|
|
|
|
: 08 wrz 2012, 15:07 |
|
|
|
|