Też nie mogę pochwalić się szczególną wiedzą w tej kwestii, ale dotychczasowe błędy
trochę mnie nauczyły.
Nie jest chyba tajemnicą, że jakość okrywy włosowej jest jednym z ważniejszych elementów fenotypu które bierze się pod uwagę przy ocenie a więc także przy doborze do stada podstawowego.
Nie ma cudownych sposobów by znacząco poprawić ten element, ale jest parę zasad by ich nie pogorszyć.
1. Warto zacząć od diety. Ilość i jakość mikroelementów oraz witamin w paszach bez wątpienia ma na to wpływ. Chyba nikt nie wątpi, że dodatek witamin do paszy pomaga w utrzymaniu odpowiedniej okrywy. Nie bez znaczenia jest udział roślin oleistych jak na słonecznika. Wszelkie opinie jakie zebrałem potwierdzają, że siemię lniane w różnych postaciach jest lepsze, ale niestety trudniejsze w podawaniu.
2. Wielkość oczka i jego obsada. Jak pewnie już zaobserwowaliście u siebie królik często ma ulubione miejsca w oczku, także do leżenia. Warto zadbać by miał na tyle przestrzeni by nie ocierać się ciągle o ściany czy wyposażenie. Kto potrzymał zbyt długo więcej królików razem wie jak potrafią się pobrudzić wzajemnie a i uszkodzenia poprzez podgryzanie nie należą do rzadkości
3. Czystość jest sprawa oczywistą ale należy także wziąć pod uwagę ilość kurzu. Ten kurz osiada na elementach klatki ale także na sierści królika. Przedostaje się do podszycia i bez wątpienia ma na nią wpływ. Przy ścieleniu trzeba poświęcić trochę czasu by słomę z kostki najpierw trochę roztrzepać i przełożyć do jakiegoś podręcznego pojemnika a nie od razu do klatki. Ja używam starej sakwy w jakiej zawieszało się koniom siano na dyszlu wozu.
Nie inaczej jest z sianem, szczególnie przetrząsanym mechanicznie przy suszeniu.
4. Wielkość i rodzaj karmidła. Królik spędza sporo czasu z głową w karmidle, więc niedopasowane sprawia problemy. Wytarte czoło czy podbródek? Bez wątpienia to karmidło.
A co z czesaniem? No cóż. Tego uniknąć nie można i to nie tylko w trakcie wylinek. Do wyczesywania starej sierści dobra jest szczotka z takimi cieniutkimi i lekka zagiętymi drucikami kupiona w sklepie dla zwierząt. Nie zaszkodzi też szczotka z "włosiem" to wyczesywania kurzu i pyłów.
Zabrudzenia sierści najlepiej pozbyć się przemywając ciepłą woda z dodatkiem szamponu dla zwierząt. Nie radzę używać detergentów do mycia naczyń czy prania. Nie mamy gwarancji czy nie wywołają reakcji alergicznej albo nie zniszczą koloru.
Takie "mycie" nie jest niestety jednorazowe.
Chętnie poznam inne zasady,metody i zabiegi.