Króliki nasze hobby

Jakiś czas temu zmagałem się z łupieżem , niezdawałem sobie sprawy jak leczenie tego jest uciążliwe i długotrwałe.
Choroba przenosiła się w podczas głaskania królików , podawania karmy . Leczenie okazało się skuteczne dopiero po zaaplikowaniu inwermektyny . Kol. Włodek napisał mi dokładnie jak działać w takich przypadkach. Dodatkowo podczas leczenia które opisze Włodek należy pamiętaćo dezynfekcji klatki , myślę że samo leczenie może okazać się nieskuteczne bez zastosowania np. opalania klatki . Ja osobiście opalałem oraz posypywałem klatki lubisanem. Jakie macie doświadczenia z tą chorobą i jak ją zwalczaliście lub leczenie okazało się nieskuteczne lub odwrotnie - napiszcie.

Paweł, Włodek, skrobniecie jak leczyliście iwermektyną?
Ja mam zamiar ,podać podskórnie 0,4ml samicy 7-8kg i po 10 dniach powtórzyć. do tego sprzątanie + dezynfekcja Rapicidem i Lubisanem.
Myślę, że ten sposób leczenia może okazać się skuteczny.
Poza leczeniem trzeba pamiętać o zlikwidowaniu przyczyny. U mnie jest to niestety 16 kur, które mogą kręcić się przy klatkach (z braku klatek & miejsca używam 4 starych klatek, które stoją w budynku, w którym są kury).

Może wiecie jak pozbyć się tego paskudztwa u kur, czy z tym pytaniem do innego działu?

Kiedyś w necie znalazłem informację o zakraplaniu iwermektyny na skórę na kark gołębiom.

no dobra, ale jak to są nioski to jaja po takim środku przez pewien czas będą nie do zjedzenia

Ewo-Anno- masz rację, niestety. Nie pomyślałem nawet o tym, a iwermektyna długo siedzi w organizmie.
Używaliście na "łupież" czy też "łyse karki" innych medykamentów z dużo krótszym okresem karencji lub jej brakiem?
Pytanie tyczy się królików jak też innych zwierząt z domniemaną Chejletielozą.

Korgan. Ani Rapicid czy też Virkon, ani Lubisan nie pomogą na świerzbowce w klatce. Potrzebny środek owadobójczy. Tak doradził mi mój weterynarz do którego mam pełne zaufanie. Kupuje u niego Biocyd na ml bo jest drogi. 1ml na 1 l wody do pryskania klatek. Niestety wietrzyć trzeba co najmniej dwa dni, a używać w maseczce i okularach. Mam taką możliwość. Może jest też coś innego co pomoże, a jest mniej uciążliwe.
Co do ilości ivermectyny to, jedne źródła podają 0,03ml na kg, kolega podaje 0,1ml na kg, a mnie wet doradził około 0,09.
Z ostrożności podawałem 0,07-0,08 ml na kg żywej wagi królika. Jak więc widać te 0,4ml na 7-8 kg mieści się w średnich.
Powtórne podanie po 10 dniach jest jak najbardziej zgodne z zaleceniami.
Odrobaczałem w ten sposób (początkiem roku) około 30 królików. Nie miałem z tego powodu upadków ani tez problemów z rozrodem.

A mi wet kazał podawał 1ml na 33kg m.c.

Bartek, na świerzbowce i ja podawałem w tym stężeniu (powiedzmy, że zgodnie z ulotką) i działał skutecznie. Później poznałem opinie kilku osób na przeliczanie dawki leków dla królików. Chodzi o to, że królik nie krowa, świnia czy owca i powinno podawać mu się większą dawkę leku niż innym zwierzętom. O ile większą? tu już spekulować nie zamierzam.

Darek, wstrzykiwałeś iwermektynę samicom w ciąży, karmiącym lub dopuszczałeś je w krótkim okresie po podaniu leku? Samce nie "strzelały ślepakami" lub traciły chęci na krycie?

Wie ktoś może jak ma się sprawa z oseskami- czy lek poprzez mleko dostaje się do ich organizmu? Jakim najmłodszym królikom aplikowaliście iwermektynę?

Korgan, powyżej koledzy podali już dawkowanie leków z ivermektyną. Mnie też się wydaje, że wyższe dawki (takie jakie zaproponowałeś) nie powinny zaszkodzić. Chciałbym tylko dodać od siebie, że 0,03 - 0,04 ml/kg żywej wagi oznacza ilość lekarstwa w którym jest 10mg ivermektyny w 1ml preparatu.

Jednocześnie na podstawie tego tematu zauważyłem, że istnieje potrzeba założenia odrębnych tematów dotyczących leków i szczepionek stosowanych u królików.Byłoby to coś w rodzaju takiej apteczki. Jak mi czas pozwoli to wieczorem zapoczątkuje ten temat opisem stosowanego przeze mnie Biomectinu 1%.

Mógłbyś uzasadnić dlaczego większą Krowa, owca dostaje 1ml na 50kg, świnia 1ml na 33kg.