Króliki nasze hobby

Jeśli masz możliwość od południa nasadź sobie coś okrywowego. Może być chmiel, dzikie wino, winogrona. Z jednorocznych pnące nasturcje, wilce, a nawet może być fasola tyczna to puścić na siatkę szunurkową i sprawa przygrzewania jest dość dobrze załatwiona.

Jako "posiadacz" królikarni usytuowanej od południowo-zachodniej strony niestety nie podzielam optymizmu.
O ile nasadzenia dobrze sprawdzają się przy wolnostojących klatkach o tyle obsadzenie "budynku królikarni" niewiele ochroni dach. Jeśli będzie to murowany budynek z wylanym stropem i dachem jednospadowym nad nim to izolacja budynku załatwi temat.
Jeśli ma być to rodzaj wiaty lub szopy to nasadzenia które rozrosną się na dach, będą koszmarem przy opadach śniegu. Usuwanie ich na zimę nie ma sensu bo do lata nie rozrosną się na tyle.
Z winoroślami czy bluszczem mam przykre doświadczenia. Problem z komarami skończył się wraz z wykarczowaniem tychże roślinek. Nie mam pojęcia czemu, ale komary upodobały sobie gęstwinę listowia.

Budynek w którym mam króliki jest właśnie od strony południowej. Dach mam dwuspadowy, kryty dachówką bez stropu, to po prostu stodoła. Nie mam problemu z przegrzewaniem pomimo tego, że ściany są z ciemnych desek właśnie przez winorośl mam tam chłodniej niż na zewnątrz.

A, dachówka. To teraz rozumiem. Pewnie budynek dość wysoki.
Kolega z tego co widzę do przybudówki się szykuje i to do już istniejącego budynku gospodarskiego. Dach jednospadowy jedynie w rachubę wchodzi i to niezbyt wysoko będzie.

Postanowiłem jednak że nie będe budował budynku tylko klatki będą na wolnym powietrzu stały.

ja chyba tak obsadzę winogronem klatki
a komary i tak są i jak nie potraktuje ich jakaś chemia to się ich nie pozbędę